Retoryka Klasyczna w Kontekście Warunków Poprawności Dyskursu Filozoficznego
Imelda Chłodna
Retoryka klasyczna w kontekście warunków poprawności dyskursu filozoficznego
- Warunki poprawności dyskursu kulturowego
Rozważania na temat warunków, o których mowa w tytule są uzasadnione między innymi z uwagi na fakt wielości i różnorodności filozofii. Jest ona wielorodna, ponieważ u jej podstaw leżą różne ludzkie doświadczenia, które wywołują w człowieku pytania o ostateczne racje istnienia świata osób i rzeczy. Odpowiedzi na te pytania jest wiele, są one wielorakie, co sprawia, że mamy do czynienia z wieloma koncepcjami filozofii. Jak zatem stwierdzić, które z nich są prawdziwe, a które fałszywe? Dla jednych wielość filozofii jest naturalnym odbiciem zmienności ludzkich światopoglądów, dla innych „wielotorowość” filozofii jest znakiem jej słabości, co każe sytuować ją raczej w sferze sztuki niż nauki i wiązać z myśleniem życzeniowym, a nie odpowiedzialnym poznaniem[1].
Drugim powodem, który sprawia, że uprawiając filozofię musimy brać pod uwagę warunki poprawności dyskursu filozoficznego jest fakt, iż w zakres jej przedmiotu wchodzi problem prawdy i prawdziwości – jego ostateczne rozstrzygniecie należy wyłącznie do jej kompetencji[2]. Jest to bardzo ważne, ponieważ rozwiązanie tego problemu decyduje o obliczu samej filozofii, a ostatecznie o kształcie całej kultury.
Poszukiwanie prawdy nie jest łatwe. Należy włożyć w to sporo wysiłku, a ponadto mieć odwagę jej głoszenia. Jak pisał Étienne Gilson: „choć ochoczo deklarujemy gotowość poznania prawdy, to jednak przyjmujemy ją niechętnie, prawda bowiem zobowiązuje i nakłada na nas odpowiedzialność, a to wymaga wyrzeczeń, a nawet ofiary. Dlatego chętniej trwamy w mroku niewiedzy czy choćby wątpliwości, które mają usprawiedliwić nasz strach przed odpowiedzialnością za prawdę”[3].
A zatem z tego względu, że prawda jest trudna, dyskurs nad problemem prawdy jest obwarowany szeregiem koniecznych warunków, które zabezpieczają jego racjonalność i dorzeczność[4]. Podstawy owych warunków wypracowali już myśliciele greccy – szczególnie Sokrates, Platon i Arystoteles. Należy je traktować jako konieczne warunki wszelkiego odpowiedzialnego dyskursu kulturowego[5].
Według pierwszego z tych warunków nasze wypowiedzi o prawdzie (sądy – czyli zdania w sensie logicznym) muszą być wewnętrznie niesprzeczne, czyli racjonalne (sensowne); wypowiedzi wewnętrznie sprzeczne należy bezwzględnie eliminować z dyskursu. Racjonalność wypowiedzi jest warunkiem koniecznym dyskursu, ale z racjonalności nie wynika prawdziwość, ponieważ wypowiedzi fałszywe są poprawne gramatycznie i logicznie, ale nic im nie odpowiada w rzeczywistości.
Dlatego kolejny warunek wymaga, aby nasze sądy były prawdziwe, czyli zgodne z przedmiotem, o którym coś orzekają. Wymóg ten jest wyrazem konieczności akceptacji klasycznej definicji prawdy, według której prawda jest to zgodność intelektu z rzeczą. Uchylenie tej definicji jest logicznie niemożliwe, ponieważ każdy sąd zakłada z konieczności jej obowiązywalność.
Następny warunek dotyczy konieczności przewidywania logicznych i praktycznych konsekwencji głoszonych przez nas poglądów. Jest to konieczne, ponieważ nie wszystkie sytuacje poznawcze są przejrzyste i pozwalają wydać zasadny sąd o poznawanym stanie rzeczy. Zatem wymóg ten obowiązuje bezwzględnie w sytuacjach poznawczo nieprzejrzystych lub wieloznacznych, kiedy należy powstrzymać się od sądu i rozważyć wchodzące w grę możliwości i ich realne skutki pod kątem ich dobra dla człowieka. Szczególnie w sytuacji, kiedy musimy działać z nasuwających się możliwości rozstrzygnięcia problemu wyprowadzamy konsekwencje i wybieramy możliwość optymalną, gwarantującą osiągnięcie zamierzonego celu.
Ostatni warunek akcentuje konieczność znajomości dziejów (historii) rozważanego problemu czy szerzej: dziedziny kultury, którą się zajmujemy. Chodzi tu zatem o konieczność uwzględnienia poznawczo-myślowego dorobku tradycji w zakresie problemu prawdy i prawdziwości. Historyzm, o którym tutaj mowa, zachowuje ciągłość kultury, czyli chroni tradycję przed popełnianiem znanych błędów lub rozważaniem kwestii dawno rozstrzygniętych i sprzyja postępowi poznawczemu. Jest istotnym warunkiem uprawiania filozofii[6].
Wymienione warunki stanowią gwarancję, że dyskurs będzie obiektywny, tzn. że będzie się toczył w porządku osobowym życia człowieka, a nie w porządku życia osobistego. Jak pisze prof. Kiereś: „istotą dyskursu osobistego (światopoglądowego) jest wyłącznie wymiana opinii na dany temat. Natomiast w dyskursie osobowym «nie interesują nas ludzkie mniemania o rzeczach – co zauważa św. Tomasz z Akwinu – lecz jak się rzeczy mają», a więc rozstrzygamy takie kwestie, jak istnienie prawdy, jej poznawalność, możliwość jej zakomunikowania oraz jej związek z ludzkim działaniem”[7].
Ponadto, powyższe cztery warunki dorzecznego i racjonalnego dyskursu stanowią jednocześnie kryteria służące do oceny różnych typów filozofii. Pozwalają one obiektywnie rozpoznać, które odmiany filozofii uwikłane są w tzw. błąd poznawczy, spychający je na manowce pseudofilozofii.
- Retoryka a język jako nośnik komunikacji
O owych koniecznych warunkach uprawiania filozofii wspomniani myśliciele greccy mówili w kontekście swych rozważań nad retoryką. Sztuki retoryki nie traktowali bowiem starożytni jako zbioru technicznych sztuczek, dzięki którym można pognębić przeciwnika, albo zespołu przepisów zupełnie zewnętrznych wobec całej istoty tej sztuki. Retoryka była dla nich metodą komunikacji w odniesieniu do słowa mówionego i pisanego między ludźmi, a także metodą szukania przez nich determinacji prawdy i fałszu, albo rozstrzygnięcia o prawdzie i fałszu w określonej realnej sytuacji[8]. Studia nad tak pojętą retoryką i jej krytyczna analiza – czego przykładem jest Retoryka Arystotelesa – implikuje pewne przekonania dotyczące: natury rzeczywistości, zdolności umysłu do jej poznania, natury języka, a w szczególności natury osoby ludzkiej, która posługuje się tą metodą. Dlatego znaczenie retoryki jest w szerokim sensie zależne od: epistemologii, antropologii i metafizyki systemu filozoficznego, w którym występuje.
Zależność ta występuje także w drugą stronę – respektowanie zasad sztuki retoryki zapewnia głoszonym tezom filozoficznym ich wewnętrzną niesprzeczność, prawdziwość, obiektywizm, dorzeczność i racjonalność. Jest to zupełnie oczywiste, gdy retoryka jest analizowana od strony pewnej dziedziny działalności rozumowej człowieka.
Takie dzieła jak: Fajdros, Gorgiasz, Protagoras Platona, Antidosis i Przeciw sofistom Izokratesa czy Retoryka Arystotelesa nie wskazują na to, by ci autorzy zajmowali się jedynie stroną techniczną mówienia i pisania. Ich uwaga skupiona jest na charakterze, naturze i użyciu języka jako środka i nośnika komunikacji. Izokrates wyraża tę ideę w Antidosis 255: „właściwe użycie języka jest najlepszym wskaźnikiem poprawności myśli”[9]. Z kolei Arystoteles poważne traktowanie retoryki podkreśla w pierwszych słowach swego traktatu, w których wiąże on retorykę z dialektyką. Aby podkreślić znaczenie tej dyscypliny, od początku kładzie on nacisk na pokazanie związków swoich badań nad retoryką z wynikami prac na polu dialektyki, epistemologii, etyki, a nawet metafizyki[10]. Zatem etyka, polityka, logika, epistemologia dostarczają materiału, który retoryka opracowuje dla swoich celów, albo – na kanwie którego buduje się retoryka. Retoryka jest dla Arystotelesa metodologią, tak jak dialektyka. Jest metodologią dyskusji z innymi. Jej funkcją jest dopomóc w odkrywaniu tego, co w odniesieniu do każdego przedmiotu może być przekonywujące, i doprowadzenie do przekonania danej osoby[11]. Zatem arystotelesowska Retoryka zajmuje się zasadami, które są konieczne dla skutecznej komunikacji.
To właśnie w tym dziele możemy znaleźć przykład pierwszego i drugiego z opisywanych powyżej warunków poprawności dyskursu naukowego. Arystoteles bowiem wiele miejsca poświęca w swojej pracy dbałości o racjonalność i prawdziwość głoszonych tez. Przeciwstawia się tzw. demagogii sofistów, ich bazowaniu jedynie na sferze emocjonalnej i irracjonalnej w człowieku. Jego dzieło możemy potraktować jako próbę przywrócenia godności zarówno samej dyscyplinie, jaką jest retoryka, jak i temu, co rozumne w człowieku – całemu człowiekowi. Już w początkowych rozdziałach eksponował Arystoteles m.in. zagadnienia środków uwierzytelniania, a w szczególności problem entymematu. Zwracał też uwagę na postulat ścisłości w odniesieniu do różnych przedmiotów. Daje temu wyraz również w swej Etyce nikomachejskiej twierdząc, że: „jest cechą człowieka wykształconego, żądać w każdej dziedzinie ścisłości w tej mierze, w jakiej na to pozwala natura przedmiotu – bo na jedno niemal wychodzi przyjmowanie od matematyka wywodów, które posiadają charakter prawdopodobieństwa i żądanie ścisłych dowodów od mówcy przemawiającego na zgromadzeniu ludowym”[12].
Zatem, mówiąc o ścisłości w przypadku retora i nie tylko, mamy na myśli wrażliwość wypowiadającego jakiś sąd naprawdę, czyli wyczucie elementarnej zgodności myśli z rzeczywistością. Zarówno prawdę tego, co powiedziane, jak i prawdomówność mówiącego Grecy określali wyrazem aletheia – czyli to, co nie skrywane, to, co niezatajone. Natomiast słowem pseudos określano fałsz wypowiedzi i kłamstwo mówiącego.
Królestwem prawdy jest logika, której poprzedniczką była dialektyka. Z tego względu każda wiedza z zakresu retoryki powinna być ściśle skorelowana z logiką – logiką dwuwartościową, opisaną przez Arystotelesa w Analitykach pierwszych i wtórych. Królestwem natomiast retoryki jest prawdopodobieństwo (grec. doxa, łac. verisimilium). Greckie pojęcie doxa obejmuje takie zjawiska, jak mniemanie, opinia, sąd, itp. Przeciwieństwem prawdopodobieństwa jest inne prawdopodobieństwo, tak jak przeciwieństwem logicznej prawdy jest fałsz (nie ma w logice „pół-” czy „ćwierćprawd”)[13].
Przypisując retoryce świat „prawdopodobieństwa” nie pozbawiamy sztuki żywego słowa podstaw logicznych. Wedle klasycznej formuły Arystotelesa: „Retoryka jest antystrofą dialektyki (logiki)”[14]. Ten grecki termin, zaczerpnięty z metryki pieśni chóralnych, oznacza pokrewieństwo i analogię między dialektyką i retoryką. Nie można zatem w sposób precyzyjny wykorzystać prawdopodobieństwa, jeżeli nie potrafi się zidentyfikować prawdy jako zgodności myśli z rzeczywistością[15].
Z pojęciem prawdy i prawdopodobieństwa wiąże się ściśle światopogląd filozoficzny i rzetelność w myśleniu, a więc w dążeniu do prawdy. Z początkiem teorii retoryki związanej z sofistami i sofistyką, czyli wiedzą pozorną, wiąże się pojęcie sofizmatu, czyli rozumowania pozornie prawdziwego, a w rzeczywistości fałszywego. Rozumowanie sofistyczne z początku dziejów retoryki, związane z poglądami filozoficznymi Gorgiasza i Protagorasa, wyrasta z relatywizmu poznawczego. Przezwyciężenie relatywistycznej filozofii sofistów należało do najważniejszych zadań działalności Sokratesa i Platona. To właśnie w dialogach Platona zostało uwydatnione zwycięstwo filozofii i wiedzy (episteme) nad mniemaniem (doksa) i oszustwem (sofizmat) sofistów.
Trzeci i czwarty warunek poprawnego dyskursu, a zatem historyzm oraz wymóg przewidywania realnych konsekwencji głoszonych przez siebie poglądów możemy odnieść do etosu mówcy, tak mocno podkreślanego w klasycznych tekstach retorycznych. Szczególna rola etosu mówcy przyczyniła się do skodyfikowania całego szeregu postulatów, odnoszących się do mówcy idealnego (doskonałego). Dla sofistów był to doskonały literat, dla Platona – doskonały filozof, dla Arystotelesa – doskonały logik, dla Cycerona – doskonały człowiek. Na etos mówcy składały się przede wszystkim jego kwalifikacje intelektualne i moralne. W sposób szczególny podkreślano odpowiedzialność za słowo.
Od osoby zabierającej głos w danej sprawie wymaga się więc z jednej strony precyzyjnego, logicznego myślenia, z drugiej natomiast wszechstronnej i dogłębnej wiedzy o przedmiocie, którego dotyczy mowa. Bo jak pisze Arystoteles: „retoryka łączy w sobie i dziedzinę wiedzy analitycznej i część polityki dotyczącą zagadnień etycznych”. Nie można bowiem nikogo przekonać dysponując tylko wiedzą analityczną, ani też posiadając tylko wiedzę o przedmiocie perswazji, ale nie potrafiąc wydobyć z niego tego, co w nim samym jest przekonywujące.
Jeśli chodzi o znajomość historii – dziejów rozważanego problemu, to odniesienie do tej kwestii odnajdujemy w arystotelesowskiej Retoryce przy okazji omawiania przez niego przekonującej roli przykładu. Jedną z odmian tego typu sposobów uwierzytelniania wypowiedzi są właśnie fakty historyczne, które mają dużą moc perswazyjną, zwłaszcza w mowach doradczych, politycznych.
Na warunek przewidywania realnych konsekwencji głoszonych przez nas poglądów również zwracał uwagę Arystoteles omawiając toposy – czyli sposoby argumentowania. Należy tu m.in. argument z konsekwencji, tzw. następstwo[16]. Filozof dokonuje jego analizy w Topikach i Kategoriach. Wyróżnia sześć możliwych sytuacji, w których pojawia się i funkcjonuje następstwo: 1) następstwo czasowe; 2) następstwo ontologiczne – wynikające z nieodwracalności istniejącego porządku rzeczy; 3) następstwo na zasadzie wzajemnej współzależności; 4) następstwo w sensie właściwym, jako skutek czegoś; 5) następstwo, które potencjalnie zawarte jest w swym poprzedniku (implikacja); 6) następstwo na zasadzie zaprzeczenia podmiotu i orzeczenia. Omawiając ten topos Arystoteles zaznacza, że w retoryce można czerpać argumenty z faktu, że wszystko jest złączone w mniejszym lub większym stopniu właśnie związkami wynikania.
Podsumowując należy zaznaczyć po pierwsze, iż nie można zredukować filozofii do retoryki. Retoryka zadowala się bowiem wyjaśnianiem tylko prawdopodobnym, natomiast filozofia – pojęta w sensie klasycznym – szuka rozwiązań koniecznych i ostatecznych. Jednak z drugiej strony nie możemy zapominać, że filozof chcący rzetelnie uprawiać tę dziedzinę wiedzy może odnieść wiele korzyści poznając i stosując zasady klasycznej retoryki.
Przede wszystkim wskazuje ona drogę pozwalającą na zobiektywizowanie najbardziej intymnych przeżyć i najgłębszych myśli, dzięki czemu mogą stać się one istotną częścią życia społecznego – jako prawdziwe, dobre i piękne. Dzięki umiejętności wysławiania się człowiek lepiej zaczyna rozumieć samego siebie i otaczający go świat. Retoryka klasyczna nie niszczyła przy tym oryginalności; zabiegała bowiem o człowieka wykształconego i elokwentnego, mającego własne zdanie, które potrafiłby wypowiedzieć i którego potrafiłby bronić. Dzięki opanowaniu sztuki retorycznej wielkie korzyści może zatem uzyskać każdy człowiek, który w ten czy inny sposób bierze udział w życiu społecznym. Filozofowi – humaniście pozwala ona zachować wymogi odpowiedzialnego, prawdziwego, racjonalnego dyskursu naukowego. Jej zadaniem nie jest wprowadzanie sztuczności, ale usprawnienie tego, co z natury nie jest tak doskonałe, jak mogłoby być. Na koniec warto przytoczyć słowa Cycerona, który twierdził: „Mądrość, która nie umie się wysłowić ma niewielkie znaczenie dla społeczeństwa i państwa; z kolei elokwencja bez mądrości jest wielkim zagrożeniem, dlatego o retorykę trzeba zabiegać”[17].
[1] Zob. H. Kiereś, Filozofia – jaka?, w: Człowiek i sztuka, Lublin 2006, s. 155.
[2] Por. H. Kiereś, O prawdzie i prawdziwości, w: Człowiek i cywilizacja, Lublin 2007, s. 101.
[3] É. Gilson, Bóg i filozofia, tłum. M. Kochanowska, Warszawa 1982.
[4] Por. H. Kiereś, O prawdzie i prawdziwości, dz. cyt.
[5] Za: H. Kiereś, Filozofia – jaka?, dz. cyt., s. 156.
[6] Tamże.
[7] H. Kiereś, O prawdzie i prawdziwości, dz. cyt., s. 102.
[8] A. P. Stefańczyk, Teoretyczne założenia ‘Retoryki’ Arystotelesa, w: Retoryka antyczna i jej dziedzictwo, Warszawa 1996, s. 35.
[9] W. M. A. Grimaldi, Studies in the Philosophy of Aristotle’s Rhetoric, Wiesbaden 1972, s. 1-2.
[10] Tamże, s. 18.
[11] Arystoteles, Retoryka, 1355b 25-34.
[12] Tenże, Etyka nikomachejska, 1094b 23-27.
[13] Por. M. Korolko, Retoryka i erystyka dla prawników, Warszawa 2001, s. 12.
[14] Arystoteles, Retoryka, 1354a 1-5.
[15] M. Korolko, dz. cyt.
[16] Tamże, 1399a 10-15.
[17] Cyceron, De oratore, tłum. E. Rykaczewski, Poznań 1873, I, 47. Zob. także: R. McKeon, Rhetoric. Essays in Invention and Discovery, s. 129.
Tekst powstał w oparciu o referat wygłoszony w 2010 roku w Drohiczynie podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowej Bezpieczeństwo człowieka a komunikacja społeczna.