Dziedzictwo Uniwersytetu Średniowiecznego
Wojciech Daszkieiwcz
Dziedzictwo uniwersytetu średniowiecznego[1]
Na przestrzeni wieków uniwersytety pełniły niezbywalną rolę w procesie kształtowania kultury, stanowiły „mózg cywilizacji łacińskiej”[2]. Z biegiem czasu koncepcja uniwersytetu podlegała zmianom, ale zawsze był on wyrazem kondycji kultury ludzkiej[3]. Obecnie zwraca się uwagę na kryzys uniwersytetu[4]. Wskazuje się na fakt obniżenia jego rangi w porównaniu z uczelniami przyrodniczo-technicznymi, które koncentrują się na praktycznej sferze życia ludzkiego[5]; argumentuje się, że uniwersytet mumifikuje ludzki dynamizm, ponieważ uczy nas patrzeć na życie teraźniejsze i przyszłe z perspektywy tradycji, tymczasem świat się zmienia na zasadzie postępu; poza tym historia uniwersytetu pokazała, że przyczynił się do wyprodukowania pośrednio lub bezpośrednio totalitarnych ideologii komunizmu i nazizmu[6].
Mówiąc o kryzysie uniwersytetu mamy na myśli „[…] taki stan ducha, kiedy człowiek nie rozumie samego siebie, a w konsekwencji nie rozumie własnych działań, a skoro uniwersytet został powołany do bytu przez człowieka i przestał by rozumiany, to z tego wynika, że przestaliśmy rozumieć samych siebie. Każde doświadczenie poucza, że ludzkie dzieła – a takim jest uniwersytet – są obrazem duchowego wnętrza swego twórcy, jeśli więc obraz uniwersytetu jest niejasny, ta niejasność jest przede wszystkim udziałem człowieka”[7].
Słowo uniwersytet pochodzi z języka łacińskiego (universus – całkowity, powszechny, ogólny; universitas – ogół wszystkiego, wszechświat) i oznacza wspólnotę osób pragnących ogarnąć poznawczo, to wszystko, co jest przedmiotem doświadczenia, po drugie, oznacza sam przedmiot doświadczenia – kosmos-wszechświat. W sensie ścisłym uniwersytet jest to zespół nauczających i ich słuchaczy biorących udział w określonym studium na określonym terenie (łac. universitas magistrorum et scholarium)[8]; oznacza także wszechstronne metodyczne uprawianie wiedzy naukowej i jej przekazywanie na poziomie możliwie najwyższym w danej epoce kulturowej, stąd charakter i poziom naukowy uniwersytetu świadczy o poziomie kultury społeczności, w której uniwersytet działa[9].
Z historii powstania uniwersytetu
Droga do powstania uniwersytetu była długa i ideowo wiodła od pojawienia się instytucji „gimnazjonu”, bractwa Pitagorasa poprzez Akademię Platona oraz Lykejon Arystotelesa. Charakterystyczne, że w tych instytucjach rozwinął się ideał kształcenia, który stanowił będzie „serce uniwersytetu” – szkoła[10]. Jej cechą charakterystyczną jest obecność Mistrza[11], który dzieli się prawdą ze swoimi uczniami oraz uczączy jak ją poznawać. Odnotujmy ważne spostrzeżenie, bez Mistrza nie może ukonstytuować się szkoła, zaś bez szkoły nie powstanie uniwersytet[12]. Ważnym etapem na drodze do powstania uniwersytetu była działalność edukacyjna Kasjodora[13]. Choć nie udało się mu zrealizować planów uniwersyteckich w sensie instytucjonalnym, to w założonym przez siebie klasztorze Vivarium zorganizował prace tłumaczeniowe, zaś istotnym elementem wykształcenia mnichów uczynił znajomość tzw. siedmiu sztuk wyzwolonych[14]. W dziele Institutiones divinarum et humanarium lectionum, w drugim rozdziale pt. De artibus ac disciplinis liberalium litterarium (O sztukach i naukach wyzwolonych), nawiązując do Marcjana Capelli, przedstawił opis siedmiu sztuk wyzwolonych dzieląc je na dwie grupy: trivium (gramatyka, retoryka, dialektyka) i quadrivium (arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka)[15]. Sztuki wyzwolone zostały przejęte przez szkoły chrześcijańskie i znalazły odzwierciedlenie w programie nauczania uniwersyteckiego[16]. Nie wolno także zapominać o reformie szkolnictwa dokonanej za panowania Karola Wielkiego, który pod wpływem Alkuina z Yorku zakładał szkoły, łożył na naukę i biblioteki[17]. Szkoły te miały charakter klasztorny, biskupi, katedralny lub „pałacowy” i nauczano w nich sztuk wyzwolonych, wzbogaconych o naukę na temat Pisma Świętego[18].
Powstanie uniwersytetu to efekt chrześcijańskiej kultury europejskiej, zogniskowanej na dociekaniach poznawczych nad człowiekiem i jego działaniem w społeczności[19]. Uniwersytet to specyficzny twór średniowiecza[20]. Jeśli chodzi o strukturę oraz organizację, metody i cele działania, nie wywodzi się ze szkół istniejących w starożytności (Akademia Platońska, Gimnazjon Arystotelesowski, Szkoła Aleksandryjska czy szkoła działająca w Nisibis). Uniwersytety wykształciły się na bazie kościelnych ośrodków nauczania, zwłaszcza szkół katedralnych oraz tzw. studiów generalnych[21].
Pierwszym uniwersytetem był prawdopodobnie Uniwersytet Boloński jako wydział prawa (bez teologii, która została tam powołana dopiero w 1352 przez papieża Innocentego VI)[22]. Nawiązywał on bezpośrednio do zorganizowanej w tym mieście przez Ireneusza szkoły prawa rzymskiego[23]. Za datę powstania Uniwersytetu Bolońskiego przyjmuje się rok 1158, w którym cesarz Fryderyk Barbarossa obdarzył uczelnię przywilejem pewnej niezależności od władz miejskich. Wówczas już można było uzyskać stopień doktora na wydziale prawa. Całkowitą niezależność od władz Bolonii uniwersytet wywalczył dopiero w 1322 roku. Charakterystyczny dla tej uczelni był wysoki poziom studiów prawniczych. Jego zarząd spoczywał w rękach studentów, którzy jednak stopniowo tracili swoją władzę na rzecz mistrzów i Kościoła. Był to uniwersytet scholarów[24].
Inny typ prezentował bodaj najsłynniejszy Uniwersytet Paryski[25], formujący się od XII w. jako studium filozoficzne i teologiczne. Pierwsze przywileje papieskie otrzymał już w 1194 roku, natomiast za początek funkcjonowania tego uniwersytetu przyjmuje się powszechnie rok 1200, kiedy otrzymał przywileje od króla Francji Filipa Augusta. W Uniwersytecie Paryskim studenci odgrywali mniejszą rolę niż w bolońskim. Był to uniwersytet nauczycieli-mistrzów, w którego władzach prym wiedli profesorowie. Uniwersytet paryski słynął z wydziału teologii.
Oba typy uniwersytetu wywarły znaczny wpływ na rozwój szkolnictwa, kultury w Europie. Inne uniwersytety powstające w tym czasie w wielu krajach często nawiązywały do jednego albo do drugiego typu[26]. Powstawały także uniwersytety typu mieszanego, wzorowane zarówno na paryskim jak i bolońskim. W krajach północnych najstarszym był uniwersytet w Oxfordzie. Był on zorganizowany już w drugiej połowie XII w., ale przywileje papieskie otrzymał dopiero w 1214 roku[27]. XIII i XIV wieku uniwersytety istniały już niemal we wszystkich krajach Europy. W 1222 powstał słynny uniwersytet w Padwie, w 1224 – w Neapolu, w 1240 – w Sienie, w 1303 r. w Rzymie, w 1308 – w Perugii. Najstarszym uniwersytetem hiszpańskim jest uniwersytet w Palencji (1208 rok), przeniesiony w poł. XIII w. do Salamanki. We Francji powstawały także uniwersytety poza Paryżem: w Tuluzie (1229 r.), w Montpelier (1289 r.), w Awinionie (1303 r.), Orleanie (1309 r.).
Rozwój uniwersytetów w Europie środkowej nastąpił w XIV w. Uniwersytet w Pradze został założony w 1348 r., w Krakowie w 1364 zaś w Wiedniu w 1365 roku[28]. W drugiej połowie XIV i w XV wieku powstały uniwersytety w państwach niemieckich, na Węgrzech, w Niderlandach i w Skandynawii[29].
Struktura
Chociaż w Europie powstawało wiele uniwersytetów, to jednak najważniejszym ośrodkiem naukowym w średniowieczu pozostał uniwersytet paryski, na którym wzorowały się uniwersytety powstające w różnych krajach[30]. Na czele uniwersytetu stał kanclerz, który nadawał stopnie naukowe; w późniejszych wiekach funkcję tę przejmował rektor, stojący pierwotnie na czele wydziału filozoficznego.
Funkcjonowanie uniwersytetu średniowiecznego opierało się na następujących przywilejach: 1) autonomia prawna; 2) prawo apelowania do papieża; 3) prawo do strajków; 4) monopol na wydawanie stopni uniwersyteckich[31]. Dążąc do uniwersalnego ujęcia całej rzeczywistości, uniwersytet obejmował nauczanie wszystkich ówczesnych nauk (universitas litterarum). Ale przede wszystkim stanowił wspólnotę nauczycieli i studentów. Podobnie jak studium generale, uniwersytet był instytucją otwartą dla ludzi z różnych warstw społecznych, różnych stanów, zawodów czy narodowości[32].
Uniwersytet składał się z czterech wydziałów. Pierwszy stopień kształcenia realizowany był na wydziale filozoficznym (wydział artes liberales) i kończył się uzyskaniem stopnia magistra artium[33]. Po jego uzyskaniu można było kontynuować studia drugiego stopnia na wydziale prawa, medycyny lub teologii. Nauczanie teologii podlegało jurysdykcji Kościoła, a powaga Uniwersytetu Paryskiego, skupiającego studiujących ze wszystkich krajów chrześcijańskiej Europy, była dominująca. Stąd papieże Innocenty III oraz Grzegorz IX uznali Uniwersytet Paryski za duchowo-intelektualne centrum chrześcijaństwa i za najskuteczniejsze forum głoszenia prawdy na cały ówczesny świat; nadawali mu przywileje własnego sądownictwa, co czyniło go suwerenem. Uniwersytet miał bronić prawdy, zwł. teologicznej prawdy o człowieku. Uniwersytet Paryski nie był więc zakładem naukowym miasta Paryża czy nawet Francji, a raczej całego chrześcijaństwa[34].
Przebieg edukacji
Aby rozpocząć studia, należało przyłączyć się do jakiegoś nauczyciela („pójść do niego na naukę”). Statuty legata papieskiego Roberta de Courçon z 1214 stanowią: „Nullus sit scolaris, qui certum magistrum non habet” (nikt nie może stać się studentem, kto nie ma mistrza)[35]. Warunkiem zapisania się na uniwersytet była też znajomość łaciny oraz posiadanie elementarnej wiedzy z zakresu szkoły parafialnej[36]. Studia na uniwersytecie rozpoczynano od wydziału sztuk wyzwolonych. Wstąpienie w szeregi wspólnoty uniwersyteckiej potwierdzał wpis do metryki uniwersyteckiej (tzw. intytulacja lub immatrykulacja) oraz wniesienie opłaty za studia[37]. Od tego momentu student korzystał z przywilejów, ale także poddawał się obowiązującym zasadom. Ważnym momentem immatrykulacji była uroczysta przysięga składana na ręce rektora. Na studia można było się zapisać przez cały rok. Semestr letni trwał od kwietnia do końca września, zimowy zaś od października do końca marca. Okres wakacyjny teoretycznie rozpoczynał się w drugiej połowie czerwca, kończył w połowie września[38].
Wykłady rozpoczynały się wcześnie, bo o 6 rano w lecie i od 7 w zimie i trwały do godziny 9 (10). Następnie od 9 do 12 odbywały się ćwiczenia do głównego wykładu oraz wykłady poboczne. Od 12 do 15 trwała przerwa obiadowa. Zajęcia popołudniowe rozpoczynały się od 15 i obejmowały disputationes i repetitiones (dzisiejsze seminaria i ćwiczenia). Od godziny 18 zajęcia odbywały się w domach, gdzie scholarzy zamieszkiwali razem z uczącymi ich magistrami[39].
Podstawową formą nauczania był wykład (lectio)[40], zaś językiem wykładowym łacina. Struktura wykładów obejmowała tzw. lectio ordinaria (prowadzone przez starszych magistrów magistri regentes), które polegały na objaśnianiu konkretnego tekstu należącego do programu studiów. Magister stawiał kwestie, czyli pytania do tekstu oraz wyjaśniał je, ucząc słuchających metod rozumowania, stawiania pytań i odpowiadania na nie. Poza wykładami ordynaryjnymi odbywały się wykłady poboczne lub kursoryczne (lectio extraordinaria, lectio cursoria), prowadzone przez bakałarzy, sprowadzające się do objaśniania tekstu w sposób literalny i gramatyczny: komentowano zdanie po zdaniu, wyjaśniano znaczenia wyrazów, bez dygresji i odniesień do innych problemów[41]. Inną formą prowadzenia zajęć na uniwersytecie była dysputa (disputatio)[42]. Miała ona charakter ćwiczeń prowadzonych do wykładu głównego. Podczas dysput w sposób zaplanowany i metodyczny dyskutowano konkretny problem, mniej lub bardziej związany z wykładem głównym[43]. Oprócz dysput odbywających się regularnie, raz na rok bądź raz na pół roku organizowano dysputy uroczyste (tzw. disputationes quodlibetales), w czasie których można było zadawać pytanie z różnych dziedzin wiedzy[44].
Pierwszy etap studiów trwał ok. 2 lat i kończył się egzaminem na stopień bakałarza. Warunkiem przystąpienia do egzaminu było zaliczenie zestawu obowiązujących lektur[45]. Po egzaminie, najczęściej w ciągu najbliższych czterech miesięcy następowała promocja bakalarska[46], która była ściśle określona przez statuty danego uniwersytetu. Przed wypromowaniem bakałarz musiał jeszcze odpowiedzieć na zadany przez prowadzącego go magistra sofizmat – zdanie pozornie poprawne, faktycznie zawierające błąd logiczny[47]. Kandydat musiał wykazać się umiejętnością przeprowadzania dowodów logicznych, formułowania odpowiednich argumentów i kontrargumentów, zaś po rozwiązaniu sofizmatu, musiał jeszcze przedstawić i rozwinąć przygotowaną kwestię (deretminatio). Po zakończeniu tych dwóch etapów promujący go magister wygłaszał mowę, w której rekomendował promowanego przed członkami wydziału, opisując jego pilność, wytrwałość w zdobywaniu wiedzy oraz nadawał mu stopień bakałarza. Promocję kończyło podziękowanie skierowane przez bakałarza do magistrów[48].
Bakalaureat, czyli najniższy stopień naukowy, uzyskiwało 25–30% studentów. Tytuł magistra na wydziale teologii, lub równorzędny mu stopień doktora na wydziałach prawa i medycyny uzyskiwało 5–7% absolwentów[49]. Dla nich rozpoczynał się następny etap studiów. Bakałarz musiał przedstawić zaświadczenie o udziale wykładach i dysputach ordynaryjnych, czasie ich odbycia, nazwisk promujących go magistrów oraz ich pytań, na które odpowiadał. Zasady studiowania były identyczne, zmianie podlegał tylko zakres wymagań programowych[50]. Bakałarze zobowiązani byli do prowadzenia wykładów kursorycznych i cotygodniowych dysput. Ponadto musieli godnie się prowadzić, szanować magistrów, zapewnić im wyżywienie i utrzymanie, w przeciwnym razie groziło im niedopuszczenie do promocji magisterskiej[51]. Etap ten kończył się zdobyciem licencji, ale dopiero po złożeniu przepisanych egzaminów i przeprowadzeniu publicznej dysputy. Licentia ubique docendi wieńczyła studia uniwersyteckie na ówczesnych wydziałach sztuk wyzwolonych[52]. Dawała ona prawo do nauczania w uniwersytetach całej Europy. Licencję potwierdzano uroczyście w czasie promocji, podczas której miał miejsce pierwszy wykład świeżo wypromowanego (inceptio). Wówczas licencjat dostawał się do grona nauczających i nabywał prawo do używania tytułu magistra[53]. Na wydziale medycyny, prawa i teologii obowiązywały takie same zasady studiowania jak na wydziale sztuk wyzwolonych. Najpierw trzeba było zdobyć bakalaureat by móc uzyskać kolejny stopień[54].
Cele uniwersytetu
Uniwersytety średniowieczne koncentrowały się na trzech przedmiotach badawczych: Bóg, natura, człowiek oraz łączyły w sobie kształcenie ogólne z zawodowym. W uprawianiu nauki i dydaktyce posługiwały się metodą scholastyczną, która polegała na racjonalnym, dialektycznie przeprowadzonym wyjaśnianiu wszelkich problemów, które pojawiały się w związku z lekturą ściśle określonych, przeznaczonych do studiowania na każdym z wydziałów uniwersyteckich, dzieł starożytnych i średniowiecznych pisarzy[55].
Teoretyczne dziedziny studiów obejmowały: teologię, matematykę z astronomią, geometrią, arytmetyką, muzyką, fizyką; zaś dziedziny praktyczne: etykę, ekonomikę, politykę. Dział mechaniki obejmował: tkactwo, zbrojenie, żeglugę, rolnictwo, łowiectwo, medycynę, umiejętności teatru. Wstępem do wszystkich dyscyplin była logika, obejmująca gramatykę, retorykę i dialektykę. W takiej organizacji szkolnictwa wyższego obecna była zalążkowa koncepcja uniwersytetu oraz politechniki[56]. Studia uniwersyteckie prowadziły dociekania nad człowiekiem jako bytem suwerennym i nad środkami umożliwiającymi racjonalne ludzkie działanie.
Celem wspólnoty nauczających i uczących się (universitas studiorum et studentium) było bezinteresowne lecz naukowo odpowiedzialne (uzasadnione) poznawanie i głoszenie prawdy o świecie i człowieku. Uniwersytet miał charakter integralny, a więc skupiał w sobie jak w soczewce całą kulturę ludzką zarówno materialną jak i duchową[57].
Uniwersytet średniowieczny pozwalał zrozumieć człowieka w najważniejszych aspektach jego życia osobowego: w aspekcie zbawienia (teologia), w aspekcie struktury bytowej i działania osobowego (filozofia), w aspekcie życia społecznego (prawo); w aspekcie wytwarzania dzieł, czyli w twórczości (wydział humanistyczny – artium)[58].
Współcześnie istotne cele kształcenia uniwersyteckiego są nadal takie same, gdyż wynikają z ludzkiej osoby jako bytu suwerennego. Suwerenność bytu ludzkiego wyraża się w aktualizowaniu osobowych celów człowieka: a) zdobywaniu prawdy (w poznaniu naturalnym i nadnaturalnym); b) realizowaniu dobra przez wolne akty decyzyjne; c) wytwarzaniu piękna w procesach poznania pojetycznego; d) nawiązywaniu osobowego kontaktu z Osobą Boską, wytwarzając relacje świętości[59].
Uniwersytet średniowieczny budował kulturę humanistyczną jako podstawowe środowisko, w którym osoba ludzka może spełnić podstawowy postulat starożytnej paidei – poznanie siebie ([gnothi seautón])[60]. Studia uniwersyteckie były swoistą szkołą myślenia, uczenia się świata na taką miarę, na jaką pozwalał stopień rozwoju ówczesnych nauk. Uniwersytet kształtował także charakter i postawę etyczną młodzieży studenckiej[61]. Sposób zorganizowania uniwersytetu dawał możliwość kształcenia niemal wszystkim (wyjątek stanowiły kobiety). Ograniczenia powodowane względami majątkowymi nie odgrywały wielkiej roli. Możliwość kształcenia ludzi pochodzących z różnych warstw społecznych sprawiała, że średniowieczne uniwersytety były miejscem dynamicznego rozwoju życia intelektualnego, zaś studenci, nauczający i absolwenci stanowili grupę osób, która tworzyła inteligencję średniowiecza[62].
[1] Tekst został pierwotnie opublikowany w czasopiśmie „Cywilizacja” (2009), nr 30, s. 30-40.
[2] Zob. H. Kiereś, Uniwersytet, w: tenże, Służyć kulturze, Lublin 1998. S. 159.
[3] W XIX wieku zarysowały się wyraźnie cztery zasadnicze koncepcje uniwersytetu: niemiecka, angielska, amerykańska i francuska. Wspólną dla nich cechą było odrzucenie powszechnego i masowego charakteru właściwego uniwersytetowi średniowiecznemu. Stały się uczelniami dla osób uprzywilejowanych stanowo, wyznaniowo, politycznie i majątkowo. Różniły się między sobą w aspekcie struktury, celów oraz wyznaczonych zadań. Zob. szerzej S. Wielgus, Historyczne koncepcje i paradygmaty uniwersytetu oraz jego model na dziś i na jutro, Lublin 2009, s. 33–35.
[4] Zob. J. H. Newnamn, Idea uniwersytetu, „Znak” 30 (1978) nr 288 (6), s. 696–711; J. Ortega y Gasset, Misja uniwersytetu, „Znak” 30 (1978) nr 288 (6), s. 712–731; K. Jaspers, Praca badawcza, kształcenie, nauczanie, „Znak” 30 (1978) nr 288 (6), s. 732–749; J. Fijaś, Spór o cele i zadania uniwersytetu, „Znak” 30 (1978) nr 288 (6), s. 750–758. Problematyka uniwersytetu znalazła się także w kręgu rozważań M. A. Krąpca. Zob. M. A. Krąpiec, Człowiek, kultura, uniwersytet lublin 1982, tenże, Rozmowy o uniwersytetach, „Znak” 30 (1978) nr 288 (6), s. 798–803. tenże, Uniwersytet, w: Powszechna encyklopedia filozofii, t. 9., red. nacz. A. Maryniarczyk, Lublin 2008, s. 605–608.
[5] „Dziś – wyjaśnia P. Jaroszyński – dominująca stała się kwestia zdobycia coraz wyższych umiejętności zawodowych. Młodzi ludzie kierują się w swoich wyborach szkoły i kierunku studiów myślą o dobrej pracy i wysokich zarobkach. Edukacja staje się coraz bardziej towarem wystawionym na sprzedaż” (P. Jaroszyński, Edukacja na rozdrożu cywilizacji, w: Filozofia i edukacja, Lublin 2005, s. 13).
[6] Zob. H. Kiereś, Uniwersytet, s. 159; por. P. Jaroszyński, Człowiek i nauka, Lublin 2008, s. 241–304.
[7] H. Kiereś, Uniwersytet, s. 161.
[8] W polskim systemie prawa, obok akademii, politechniki, szkoły wyższej, uniwersytet jest jednym z typów uczelni. Zgodnie z art. 3 ustawy z dn. 27 lipca 2005 – Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz. U. z 2005 r., Nr 164, poz. 1365 ze zm.): „Wyraz uniwersytet może być używany w nazwie uczelni, której jednostki organizacyjne posiadają uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora co najmniej w dwunastu dyscyplinach, w tym przynajmniej po dwa uprawnienia w dziedzinach nauk humanistycznych, społecznych lub teologicznych, matematycznych, fizycznych lub technicznych, przyrodniczych oraz prawnych lub ekonomicznych”.
[9] Zob. M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 605; T. Bauman określa uniwersytet jako „[…] najstarszy rodzaj szkoły wyższej, której celem jest prowadzenie badań naukowych, kształcenie wykwalifikowanych pracowników oraz przygotowanie kadr naukowych” (T. Bauman, Uniwersytet, w: Encyklopedia pedagogiczna XXI wieku, t. VI, Warszawa 2005, s. 973).
[10] Szkoła może by rozumiana jako „[…] grupa ludzi zgromadzonych wokół mistrza, podzielających jego poglądy, naśladujących i kontynuujących jego sposób myślenia i postępowania” (E. I. Zieliński, Rola mistrza i szkoły w filozofii, w: Spór o rozumienie filozofii. Zadania współczesnej metafizyki 11, Lublin 2009, s. 56).
[11] Łac. słowo „magister” oznacza m.in. nauczyciela, uczonego, fachowca, specjalistę, majstra, budowniczego. Termin „magisterium” oznacza naukę, nauczanie, biegłość, umiejętność, wzór, przykład. Przymiotnik „magistralis” znaczy tyle co mistrzowski, świetny, doskonały, uczony; natomiast przysłówek „magistraliter” oznacza: po mistrzowsku, gruntownie, biegle, kunsztownie. We wszystkich terminach obecny jest rdzeń „magis” – oznaczający: bardziej więcej, mocniej, prędzej, w wyższym stopniu. Zob. E. I. Zieliński, Rola mistrza i szkoły w filozofii, s. 51.
[12] Zob. Kiereś, Uniwersytet, s. 162.
[13] Zob. J. M. Gondek, Koncepcja edukacji Kasjodora i jej znaczenie dla kultury Zachodu, „Człowiek w kulturze” 16 (2004), s. 125–144.
[14] Zob. I. Chłodna, Edukacja amerykańska. Drogi i bezdroża, Lublin 2008, s. 17.
[15] Zob. S. Litak, Historia wychowania, t. 1, Kraków 20052, s. 55.
[16] Kasjodor uważał, że sztuki wyzwolone nie tylko nie są sprzeczne z Pismem Świętym, ale w nim się od początku znajdują i pomagają je zrozumieć. Zob. S. Longosz, Kasjodor, w: Powszechna encyklopedia filozofii, t. 5, red. nacz. A. Maryniarczyk, Lublin 2004, s. 531.
[17] Szerzej na ten temat zob. A. Kijewska, Edukacja karolińska, w: Czasy Katedr – czasy uniwersytetów. Źródła jedności narodów Europy, red. W. Sajdek, Lublin 2005, s. 165–180.
[18] Zob. S. Litak, Historia wychowania, s. 59.
[19] Zob. M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 605.
[20] „Zapotrzebowanie na naukę – wyjaśnia S. Litak – widoczne już w XII wieku nie tylko wśród młodzieży duchownej, lecz także i świeckiej, doprowadziło do wykształcenia się nowego typu szkoły – uniwersytetu. Uniwersytet powstał w Europie. Jest on wytworem europejskiej kultury miejskiej. Jego pojawienie się stanowiło fazę rozwoju miast, w których, w miarę nabywania swobód politycznych, powstawały różne korporacje, jak cechy i bractwa. Jedną z tych korporacji był uniwersytet. Tak jak cech skupiał rzemieślników – mistrzów i uczniów, tak też uniwersytet skupiał profesorów i studentów; był także ich cechem” (S. Litak, Historia wychowania, s. 65–67).
[21] Zob. St. Wielgus, Historyczne koncepcje i paradygmaty uniwersytetu oraz jego model na dziś i na jutro, Lublin 2009, s. 31.
[22] M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 605; S. Litak (Historia wychowania, s. 68) zwraca uwagę na trudności w określeniu, który uniwersytet jest najstarszy. „Tak jak nie znamy początków wielu cechów, tak też trudne są do uchwycenia początki najstarszych uniwersytetów, bowiem powstały one w toku dłuższego procesu. Najczęściej jednak przyjmuje się, że jako pierwszy powstał uniwersytet w Bolonii”; z kolei T. Pawlikowski (Scholastyka, w: Powszechna encyklopedia filozofii, t. 8, red. nacz. A. Maryniarczyk, Lublin 2007, s. 970) wyjaśnia: „Pomijając precedens Bolonii, której szkoły zostały uznane przez Fryderyka Barbarossę za autonomiczną korporację mistrzów, przyjmuje się, że pierwszy uniwersytet powstał w Paryżu z połączenia się kilku miejscowych szkół katedralnych i klasztornych, kiedy to w 1200 Filip August podjął decyzję przyznania mistrzom i studentom Paryża prawa podlegania wyłącznie sądownictwu biskupa i władz uniwersyteckich”.
[23] Rozwój prawa kościelnego na tym uniwersytecie związany był z Gracjanem, autorem Dekretu Gracjana, będącego podstawą wyodrębnienia prawa kanonicznego z teologii. Zob. S. Litak, Historia wychowania, s. 68.
[24] Tamże.
[25] Był największym uniwersytetem, liczył w XIII w. około 1500 studentów.
[26] Zwykle uniwersytety fundowane na północ od Loary wzorowały się na uniwersytecie paryskim, zaś na południe – na bolońskim. Zob. S. Litak, Historia wychowania, s. 69.
[27] Początki drugiego uniwersytetu angielskiego – w Cambridge – przypadają na 1209 rok, kiedy na skutek rozruchów studenckich w Oxfordzie części profesorów i studentów przeniosła się do Cambridge tworząc nowy uniwersytet. Zob. tamże, s. 70.
[28] Uniwersytet krakowski początkowo funkcjonował na wzór bolońskiego. Od czasu jego powtórnej erekcji w 1400 roku przyjął formę organizacyjną paryską. Zob. tamże.
[29] Pod koniec XIV wieku w Europie było już 46 uniwersytetów, w XV wieku przybyło 35 nowych, a w pierwszej połowie XVI wieku – 15. Zob. tamże, s. 71.
[30] W mieście tym zebrało się grono wybitnych uczonych z zakresu filozofii i teologii. Byli to przede wszystkim franciszkanie (Aleksander z Hales, Bonawentura, Jan Duns Szkot) i dominikanie (Albert Wielki, Tomasz z Akwinu).
[31] Zob. S. Wielgus, Historyczne koncepcje i paradygmaty uniwersytetu…, s. 32.
[32] „Od ówczesnych uniwersytetów – wyjaśnia Krąpiec – należy odróżnić inne formy studium: studium generale, universale lub commune, które nie posiadały praw uniwersyteckich, chociaż nieraz stały na wysokim poziomie naukowym i miewały międzynarodowy charakter, zwł. w ówczesnych studiach zakonnych. Na poziomie uniwersyteckim kształcono także w studiach poszczególnych prowincji zakonnych, tzw. studium particulare. Powstawanie różnego typu studiów w średniowieczu było możliwe dzięki szeroko rozbudowanemu przykościelnemu szkolnictwu niższemu: były to szkoły biskupie, kapitulne, klasztorne i parafialne. Istniały również szkoły pałacowe – dostępne dla świeckich, ale prowadzone przez duchownych” (M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 606).
[33] O tym typie szkolnictwa pisze W. Tatarkiewicz: „[…] w szkołach uczono siedmiu tzw. »sztuk wyzwolonych« (artes liberales lub saeculares), których wykaz i program wieki średnie odziedziczyły po chrześcijańskich pisarzach z ostatniej epoki rzymskiej, Boecjuszu i innych. Sztuki wyzwolone dzieliły się na 2 grupy: grupa trzech (trivium) sztuk humanistycznych (artes triviales, sermonicales lub rationales) składała się z gramatyki, retoryki i dialektyki, a grupa czterech (quadrivium) sztuk matematyczno-przyrodniczych, realnych (artes quadriviales lub reales) składała się z arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki. Na tym kończył się zasób nauk świeckich (które tylko w niewielu szkołach miały zakres bardziej rozległy) i – następowała teologia. Studia świeckie były pojmowane jako propedeutyka do teologii. Wśród nauk wyzwolonych przewagę miało trivium, w trivium zaś dialektyka” (W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1, Warszawa 1995, s. 215).
[34] Zob. M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 606.
[35] Zob. tamże.
[36] Zob. M. Markowski, Pierwowzory uniwersytetów, Olecko 2003, s. 256.
[37] Opłata za studia wynosiła w Krakowie 8 groszy, za co można było kupić 8 kur albo ponad 300 sztuk jajek lub 6 prosiąt. Zdarzało się jednak, że studenci dobrowolnie wnosili wyższe opłaty albo płacili w naturze: piwem, słodkim południowym winem, solą. Czasem wpłacano tylko połowę wymaganej sumy, pozostałą część student zobowiązany był wnieść przed promocją bakałarską. Byli też studenci, których zapisywano za darmo i immatrykulowano ich gratis pro Deo.Zob. L. Nowak, Scholar, student, bakałarz, magister – edukacja w średniowieczu, w: Czasy Katedr – czasy uniwersytetów. Źródła jedności narodów Europy, red. W. Sajdek, Lulbin 2005, s. 121.
[38] Zob. I. Chłodna, Edukacja amerykańska, s. 23.
[39] Zob. Markowski, Pierwowzory uniwersytetów, s. 95.
[40] Należy odróżnić lectio od disputatio, exercitium i praedicatio, czyli od dysput, ćwiczeń i głoszenia kazań, które obowiązywały na wydziale teologii. Zob. tenże, Lectio, w: Powszechna encyklopedia filozofii, t. 6, red. Nacz. A. Maryiarczyk, Lublin 2005, s. 282.
[41] Zob. I. Chłodna, Edukacja amerykańska, s. 24. Markowski (Lectio, s. 282) zwraca uwagę, że lectio ordinaria i lectio cursoria mogli prowadzić tylko magistrowie filozofii, doktorzy prawa, medycyny i teologii, którzy przed promocją uzyskali od kanclerza uniwersyteckiego zezwolenie na wykładanie – licentia legendi. Pozostałe wykłady mogli prowadzić już bakałarze. Magistrów prowadzących wykłady nazywano magistri actu legentes lub magistri actu regentes.
[42] Był to rodzaj dyskusji, która pozwalała na wyostrzenie uwagi i wzbudzenie zainteresowania przedmiotem, na sprzężenie wiedzy i umiejętności posługiwania się nią. Zob. S. Ziemiański, K. Wójcik, Disputatio, w: Powszechna encyklopedia filozofii, t. 2, red. Nacz. A. Maryiarczyk, Lublin 2001, s. 604.
[43] Zob. M. Markowski, Pierwowzory uniwersytetów, s. 96–97. Temat dysputy ustalony był wcześniej przez mistrza, a po jej zakończeniu na następnym spotkaniu mistrz (magister) formułował doktrynę, którą należało przyjąć. Była to forma syntezy z całej dysputy na określony temat, nosząca nazwę „determinatio magistralis”. Zob. S. Ziemiański, K. Wójcik, Disputatio, s. 605.
[44] Dysputa tego typu wymagała wielkiego przygotowania i odwagi prowadzącego ją mistrza, toczyła się bowiem wobec całego uniwersytetu i w podniosłej atmosferze, a każdy z obecnych mógł zadawać pytania na dowolny temat. W takiej dyspucie magister manifestował publicznie swoje poglądy wobec całego zgromadzenia, studentów i magistrów. Zob. tamże, s. 605.
[45] Zestaw lektur na uniwersytecie Paryskim oraz Praskim był niemal identyczny, nieco inny zestaw ksiąg dla zdających egzamin bakałarski obowiązywał w Uniwersytecie Krakowskim. Zob. L. Nowak, Scholar, student, bakałarz, magister, s. 125–126.
[46] Dopuszczony do niej student był przepytywany w obliczu całego wydziału odpowiadał na pytanie czy zapoznał się z kanonem lektur i czy aktywnie uczestniczył w dysputach. Jeśli odpowiedź była pozytywna, student opuszczał posiedzenie wraz z promującym go magistrem. Członkowie wydziały naradzali się wówczas czy nie ma przeszkód do nadania mu stopnia. Zob. tamże, s. 127.
[47] Np. „Każdy człowiek, który jest biały – biegnie” lub „Każde zwierzę było w arce Noego”.
[48] Zob. M. Kowalczyk, Mowy uniwersyteckie Bartłomieja z Jasła, „Biuletyn Biblioteki Jagiellońskiej” 15 (1964), s. 29–31.
[49] Zob. S. Wielgus, Historyczne koncepcje i paradygmaty uniwersytetu, s. 32. Na Uniwersytecie Krakowskim w ciągu pierwszych 30 lat jego istnienia około 1/6 wpisanych scholarów ukończyła studia ze stopniem bakałarza, a z tych 1/3 mogła poszczycić się dojściem do magisterium. Zob. tenże, Tok studiów biblijnych w polskich szkołach średniowiecznych, w: tenże, Z badań nad średniowieczem, Lublin 1995, s. 140.
[50] Na temat kanonu lektur koniecznych do uzyskania stopnia magistra w Uniwersytecie Krakowskim zob. L. Nowak, Scholar, student, bakałarz, magister, s. 129.
[51] Zob. I. Chłodna, Edukacja amerykańska, s. 26.
[52] W Paryżu nadawał ją legat papieski, a na innych uniwersytetach kanclerz będący przedstawicielem władzy kościelnej.
[53] „Żeby się zabezpieczy przed migracją uczonych – wyjaśnia Nowak – […] na każdym prawie uniwersytecie od nowo wypromowanych magistrów odbierano przysięgę, że przez dwa lata będą nauczać młodszych kolegów w swojej uczelni. Był jeszcze drugi czynnik, który hamował mobilność adeptów wydziału sztuk wyzwolonych. Studia na wydziale artium często nie kończyły kariery uniwersyteckiej z dość prozaicznych powodów: ukończenie tego wydziału nie dawało prawie żadnych profitów. Magister wydziału sztuk wyzwolonych […] zapisywał się zazwyczaj na jeden z trzech pozostałych wyższych wydziałów: medycyny, prawa albo teologii” (L. Nowak, Scholar, student, bakałarz, magister, s. 130–131).
[54] Absolwenci wydziału teologicznego początkowo otrzymywali stopień magistra, zaś na wydziałach prawa i medycyny odpowiednikiem tego stopnia naukowego i równorzędnym tytułem był tytuł doktora. Później także wydział teologii przejął tę tytulaturę i kończący go otrzymywali tytuł doktora. Zob. M. Markowski, Pierwowzory uniwersytetów, s. 257.
[55] Zob. S. Wielgus, Historyczne koncepcje i paradygmaty uniwersytetu, s. 32.
[56] Zob. M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 606.
[57] Zob. H. Kiereś, Uniwersytet, s. 170–171.
[58] A. Wawrzyniak zwraca uwagę, że uniwersytet średniowieczny „[…] w swej postawie ideowej i ogólnym profilu organizacyjnym stanowi […] najlepszy model wspólnotowej służby prawdzie, optymalnie odpowiadający jej godności. Optymalnie bowiem umożliwiał spełnienie przez osobę jej powinności szukania prawdy o sobie, strzeżenia dziejowych osiągnięć wiedzy i porządkowania jej w mądrościową całość. Nie wydaje się, by jakikolwiek z późniejszych modeli uniwersytetu – renesansowy, oświeceniowy, liberalny (humboldzki) czy ich współczesne modyfikacje – spełniał służbę prawdzie tak adekwatnie odpowiadającą jej godności i tak zakorzenioną w rzeczywistości osobowej, jak uniwersytet według swej oryginalnej średniowiecznej formuły” (A. Wawrzyniak, Posłowie. O filozofię uniwersytetu, w: M. A. Krąpiec, Człowiek, kultura, uniwersytet, Lublin 1982, s. 479).
[59] Zob. M. A. Krąpiec, Uniwersytet, s. 607.
[60] „Współczesna edukacja – wyjaśnia Jaroszyński – zagubiła swój kontemplatywny i personalistyczny wymiar. Jest nastawiona na coraz doskonalsze szkolenie fachowców, którzy, z punktu widzenia ludzkiego życia osobowego, pozostają niewolnikami. Nie potrafią bowiem odnaleźć celu własnego życia, a także nie posiadają umiejętności, które pozwoliłyby na wypełnianie czasu wolnego czym innym niż rozrywka” (P. Jaroszyński, Edukacja na rozdrożu cywilizacji, s. 20).
[61] „Inaugurując w 1459 roku pracę uniwersytetu założonego w Bazylei, rektor tej uczelni Johann Lochman wypowiedział znamienne słowa: Uniwersytet nie może zadowolić się hodowaniem biegłych w swej dyscyplinie zawodowców. Uniwersytet, chcąc spełni swoje zadanie, musi się stać wspólnotą ludzi poszukujących sensu życia. Musi się stać officina humanitatis, to jest warsztatem człowieczeństwa, w innym wypadku przyniesie ludzkości więcej szkód niż pożytku” (S. Wielgus, Historyczne koncepcje i paradygmaty uniwersytetu, s. 39).
[62] Zob. L. Nowak, Scholar, student, bakałarz, magister, s. 131.